środa, 13 sierpnia 2014

Rozdział 2

Siedzieliśmy przy jednym ze stolików w tej jakże ekskluzywnej restauracji.
Właśnie zamówiliśmy jedzenie, kelner odszedł. Mama już otworzyła buzię w celu powiedzenia pewnie tego z jakiego powodu tu jesteśmy, kiedy odezwał się mój telefon.
Spojrzałam na wyświetlacz, dzwoniła Leila. Na śmierć o niej zapomniałam.
- Muszę odebrać. - powiedziałam podnosząc się.
- Nie ma mowy! Siadaj. - nakazała moja rodzicielka tonem nie znoszącym sprzeciwu.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. - przerwała mi.
Westchnęłam. Wiedziałam, że nie mam z nią żadnych szans. Odrzuciłam kolejne połączenie. Dyskretnie pod stołem zaczęłam wystukiwać wiadomość, ale nim zdążyłam ją wysłać to ja dostałam notkę.
                                                                                
Nadawca: Leil <3
Odbiorca: Ja

Gdzie ty do cholery jesteś?

Kliknęłam wyślij i spojrzałam w górę, aby uniknąć podejrzeń.

Nadawca: Ja
Odbiorca: Leil <3

Przepraszam na śmierć o Tobie zapomniałam. Jestem na obiedzie z Rodzicami. Ojciec ma coś ważnego do powiedzenia. Pewnie kolejna durna gwiazdeczka do ochrony... Przepraszam :*

Poczułam wibrację i spojrzałam na wyświetlacz.

Nadawca: Leil <3
Odbiorca: Ja

Wisisz mi duże ciasto z kremem!

Uśmiechnęłam się dyskretnie i schowałam telefon. Gdzie? Skoro mam sukienkę a torebki brak? Proste. Do buta.
- Tata ma dla was wiadomość. - powiedziała z uśmiechem nasza matka popijając kieliszek białego wina.
Fuuu... jak ona to może pić? Nie wiem.
- Jaką? - zapytałam udając, że mnie to obchodzi.
- Będę współpracować z młodym zespołem, który dopiero wybija się w górę, ale już ma niezłe dochody.
Cały ojciec tylko o kasie. Ehhh...
- Naprawdę? - pisnęła mała.
- Tak. - zaśmiał się.
- Kto to? Kim oni są? - pytała z entuzjazmem.
- Tego wam nie powiem. - wydała z siebie jęk zawodu. - Dowiecie się później, przyjdą do nas na kolacje..
- Jej! - pisnęła radośnie.
Serio? Co w tym takiego fajnego? Jakaś banda cholernych gwiazdeczek będzie siedzieć z nami przy jednym stole. A ja będę musiała się sztucznie uśmiechać. Yghy! Mam tego po dziurki w nosie.
- Państwa zamówienie. - wybawił mnie kelner, miałam ochotę jak najszybciej wrócić do domu i zdjąć ta głupią sukienkę.

***

Wykręciłam numer swojej przyjaciółki. Włączyłam na głośnik i zaczęłam się przebierać.
- Halo? - odezwał się melodyjny głos czarnej.
Czemu czarna? Raz tak strasznie ubrudziła się węglem, że nie mogła się do czyścić.
- Chyba wiszę Ci Ciastko. - powiedziałam kiedy pozbywałam się sukienki, co przyniosło mi trochę kłopotów.
- Za 20 minut w Cupe Cafe. - pisnęła radośnie.
Cała Leila, uwielbia jeść słodycze a i tak nic jej nie szkodzi na figurę. Już z uśmiechem założyłam jeansy i koszulkę z napisem "FUCK YOU!". Włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół i zawołałam.
- Wychodzę.
I nim zdążyli coś powiedzieć, w mgnieniu oka znalazłam się za drzwiami. Założyłam słuchawki na uszy z których rozległy się pierwsze dźwięki piosenki "Blame It On The Girls" Patrzyłam cały czas przed siebie, nawet na chwile nie spuszczając wzroku w dół.
Widziałam i czułam wzrok innych na sobie. Oskarżycielski. Dlaczego? Bo zostałam publicznie oskarżona o zdradę. A przecież to ja byłam tą osobą, która została skrzywdzona. To ja cierpiałam i płakałam po nocach, ale na moją matkę nie miałam co liczyć. Ponieważ i oni obwiniali mnie za rozpad tego jakże idealnego związku. Już po jakiś 20 minutach drogi jestem w kawiarni, w której umówiłam się z moją przyjaciółka. Wchodzę do środka, i od razu w oczy rzuca mi się kobieca postać, która siedzi w rogu i zajada się kremem z ciastek.
- Nareszcie! – burczy z pełną buzią.
A ja siadam naprzeciwko i wybucham śmiechem.
- Widzę, że już zamówiłaś.
- Czekałam na Ciebie całe 5 minut, mogłam umrzeć z głodu. – mówi całkiem poważnie.
- Aha, no tak rozumiem. – powstrzymuje śmiech.
- Spokojnie nie masz się o co martwić ty płacisz. – podaje mi rachunek.
A ja kłade go obok i patrzę na dziewczynę.
- Dobra mów teraz o co chodzi. – patrzy na mnie a z kolejnego ciastka, palcem wygrzebuje krem.
Westchnęłam.
- Mam dość tej cholernej pracy ojca. – nie odzywała się tylko słuchała dalej. – Znowu jakieś cholerne gwiazdeczki będą pałętać się po naszym domu dość często.
- Ale kto?
- Nie wiem, tego nam nie powiedzieli.
- Aha.
- Nie wiem czemu do cholery robią z tego taką tajemnicę, powiedzieli tylko, że to jakiś młody zespół, który dopiero się wybija w górę.
- Może jakieś ciacha. – oblizała dolna wargę z głupimi uśmieszkiem.
- Leil wiesz doskonale, że nie interesują mnie faceci, są zwykłymi dupkami.
- Dobra, koniec idziemy na zakupy. – podniosła się z uśmiechem
Podnoszę rachunek i otwieram go.
- Ile? – krztuszę się śliną widząc świstek.
Brunetka wzrusza tylko ramionami z niewinnym uśmiechem.
- 30 dolców za same ciastka?! – patrzę na nią z otwartą buzią.
- Ej no wodę jeszcze zamówiłam. – pokazuje pustą szklankę.
- Zabiję Cię kiedyś. – marudzę pod nosem wyciągając kasę z portfela.
Kładę pieniądze na stoliku.
- I tak mnie kochasz. – chichocze.
- Chodź już. – marudzę.
Wychodzimy na zewnątrz i kierujemy się w stronę centrum.

***

Wchodzę do domu.
- Już jestem! – wołam.
- Nelly chodź tu. – woła moja matka.
- Za raz tylko się przebiorę. – krzyczę kierując się na schody.
Jestem całą przemoczona, w drodze z centrum, mnie i moją przyjaciółkę złapał deszcz. Obie przemokłyśmy do suchej nitki, ale nawet to nie mogło zepsuć nam tak dobrego humoru.
- Nelly chodź szybko! – woła uradowana dwunastolatka, która łapie mnie za rękę i ciągnie do salonu.
- Suzi nie ciąg mnie, muszę się przebrać. – śmieje się kiedy dziewczynka wciąga mnie do pokoju.
- Nelly!? – moja rodzicielka jest zaskoczona. – Co Ci się stało?
- Złapał mnie deszcz. – mówię podnosząc wzrok z mojej siostry i zamieram…



No i udało się! :3 Napisałam nareszcie! ^^ Co prawda krótki, ale jej jest co nie? xd Jej zmotywowała mnie pewna adminka ;) Dziękuję! Czekam na komentarze. Dobranoc ;3 bądź miłego dnia ^^


4 komentarze:

  1. Mmm.. Bo wiesz.. Jest taka sprawa.. Juz od dwóch miesięcy (albo nawet i więcej) czekam na rozdział 3 a nadal go nie widzę.. Dlaczego??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam :( Jakoś tak trochę się u mnie posypało :( Czeka ktoś na to jeszcze? Wiem, że to ponad rok, ale może, jednak?

      Usuń
  2. ej, czm nie piszesz już tego ff. Strasznie mi się spodobało i jest mi niezmiernie przykro że od 3 miesięcy nic nie napisałaś :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam :3
    http://rainydarknesswiththebookodshadow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń